Wycieczka zaczęła się od obejrzenia wodospadu w Sopotni Wielkiej (w którym nasz organizator odniósł małą kontuzję ;) ). Mieszkaliśmy w chatce należącej niegdyś do Wydziału Budownictwa Politechniki Śląskiej w Gliwicach.
Drugiego dnia weszliśmy na Pilsko, a ponieważ stękniliśmy się za śnigiem to schodziliśmy w kierunku granicy słowackim szlakiem.
Dnia trzeciego dwie najwytrwalsze osoby ;) weszły na Halę Rysiankę, a stamtąd na Romankę. A drodze powrotnej na chatkę "zaatakował" nas jamnik brodacz ;)
Drugiego dnia weszliśmy na Pilsko, a ponieważ stękniliśmy się za śnigiem to schodziliśmy w kierunku granicy słowackim szlakiem.
Dnia trzeciego dwie najwytrwalsze osoby ;) weszły na Halę Rysiankę, a stamtąd na Romankę. A drodze powrotnej na chatkę "zaatakował" nas jamnik brodacz ;)
6 komentarzy:
no już Paweł nie musiałeś pisać o dwóch najwytrwalszych osobach - każdy wie że to my:)hehe - ładne zdjęcia, masz dużego plusa:D
nie wszyscy, bo tylko 3 osoby z wycieczki tu zachodzą :P
plusa powiadasz... w końcu jakiś pozytyw w odróżnieniu do tego co na uczelni się dzieje ;)
te 3 osoby to rozumiem Ty, Adaś i moja skromna osoba:D czyli i tak wszyscy wiedzą:P aaa masz jeszcze jednego plusa:):P
czy te plusy kumulują się w coś większego ? (tylko nie mów, że w większego plusa ;P)
hmmm... no nie, w większego plusa to nie bo byłoby to za proste:P i zbyt czytelne:P jak to mówią - cza wymyślić coś extra:D
:(
Prześlij komentarz