W zasadzie nie wycieczka, a kameralny wypad, bo w grupce liczącej jedynie 5 osób. Mieszkaliśmy w Domu Wycieczkowym "Świerk" i pierwsze 4 zdjęcia pokazują jak on wygląda na zewnątrz i wewnątrz. Cena noclegu 16 zł, do dyspozycji radio, TV oraz konsola Sony Playstation ;) lecz skorzystaliśmy tylko z radia. Poza tym jest miejsce na ognisko i grill.
Jednym z głównych celów wyjazdu była piesza wycieczka na Baranią Górę (1220 m n.p.m.). Wyszliśmy około godziny 8:30 i według tabliczek informacyjnych mieliśmy dojść na szczyt około 13:00 - dotarliśmy półtorej godziny później. Łącznie przeszliśmy około 26-27 km w czasie 12 godzin.
Pogoda dopisała w 100% - bezchmurne niebo i prażące słońce.
Na lewym zdjęciu Skrzyczne (1257 m n.p.m.) i charakterystyczna wieża radiowo-telewizyjna. Na prawym wiatrołom - obrazek który oglądaliśmy przez połowę trasy na Baranią Górę.
Po lewej jedna z okolicznych miejscowości (Kamesznica Złatna lub Milówka), po prawej śnieg, który towarzyszył nam od ponad połowy trasy.
Kolejny wiatrołom i coraz więcej śniegu.
Widok na Żywiec oraz Jezioro Żywieckie z Hali Radziechowskiej.
Wiatrołom, śnieg - i tak przez cały czas... Sporadycznie natykaliśmy się na skałki wzdłuż szlaku.
Ostatnia prosta przed finałowym podejściem i zarazem najgorzej wyglądający teren. W skrócie - krajobraz jak po wybuchu bomby.
Za nowo powstałą "polaną" czekał na nas w lesie najbardziej wymagający odcinek w postaci poprzewracanych drzew i śniegu, w którym można było się zapaść po pół uda.
I finał - szczyt. A na nim wieża widokowa wraz z odpoczywającą na dole dzielną ekipą w składzie Magda, Ania, Tadek i Maciek. Jestem dumny z dziewczyn, gdyż bez ociągania przeszły całą trasę :) Jeśli chodzi o widoki to mogło by być o wiele lepiej. O ile Małą Fatrę i Skrzyczne widać bez problemu, to Tatry, Pilsko i Babią Górę częściowo zasłaniają drzewa.
Ścieżka prowadząca do schroniska na Przysłopie (900 m n.p.m.) w chwili obecnej zamieniła się w strumyk. Po prawej schronisko (ten "blok" po prawej stronie - chatka po lewej to muzeum PTTK), które właśnie było w remoncie i nic ciepłego do zjedzenia nie było :(
I ostatnie 4 zdjęcia ze "spacerku" zrobione z polany w drodze powrotnej. Pierwsze dwa to Mała Fatra, ostatnie to Tatry.
Jednym z głównych celów wyjazdu była piesza wycieczka na Baranią Górę (1220 m n.p.m.). Wyszliśmy około godziny 8:30 i według tabliczek informacyjnych mieliśmy dojść na szczyt około 13:00 - dotarliśmy półtorej godziny później. Łącznie przeszliśmy około 26-27 km w czasie 12 godzin.
Pogoda dopisała w 100% - bezchmurne niebo i prażące słońce.
Na lewym zdjęciu Skrzyczne (1257 m n.p.m.) i charakterystyczna wieża radiowo-telewizyjna. Na prawym wiatrołom - obrazek który oglądaliśmy przez połowę trasy na Baranią Górę.
Po lewej jedna z okolicznych miejscowości (Kamesznica Złatna lub Milówka), po prawej śnieg, który towarzyszył nam od ponad połowy trasy.
Kolejny wiatrołom i coraz więcej śniegu.
Widok na Żywiec oraz Jezioro Żywieckie z Hali Radziechowskiej.
Wiatrołom, śnieg - i tak przez cały czas... Sporadycznie natykaliśmy się na skałki wzdłuż szlaku.
Ostatnia prosta przed finałowym podejściem i zarazem najgorzej wyglądający teren. W skrócie - krajobraz jak po wybuchu bomby.
Za nowo powstałą "polaną" czekał na nas w lesie najbardziej wymagający odcinek w postaci poprzewracanych drzew i śniegu, w którym można było się zapaść po pół uda.
I finał - szczyt. A na nim wieża widokowa wraz z odpoczywającą na dole dzielną ekipą w składzie Magda, Ania, Tadek i Maciek. Jestem dumny z dziewczyn, gdyż bez ociągania przeszły całą trasę :) Jeśli chodzi o widoki to mogło by być o wiele lepiej. O ile Małą Fatrę i Skrzyczne widać bez problemu, to Tatry, Pilsko i Babią Górę częściowo zasłaniają drzewa.
Ścieżka prowadząca do schroniska na Przysłopie (900 m n.p.m.) w chwili obecnej zamieniła się w strumyk. Po prawej schronisko (ten "blok" po prawej stronie - chatka po lewej to muzeum PTTK), które właśnie było w remoncie i nic ciepłego do zjedzenia nie było :(
I ostatnie 4 zdjęcia ze "spacerku" zrobione z polany w drodze powrotnej. Pierwsze dwa to Mała Fatra, ostatnie to Tatry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz