niedziela, września 30, 2012

Orchidea

Tytułowa nazwa to potocznie funkcjonujące określenie na widowiskowo wyglądające kwiaty z rodziny storczykowatych.

Ten konkretny okaz (z rodzaju Falenopsis) można śmiało określić "orchideą po przejściach". Kupiona w roku 2011 została: zalana aż praktycznie zgniła, następnie przesuszona na wiór, naszprycowana odżywkami i w zasadzie po roku doszła do siebie.




sobota, września 29, 2012

Czarno biało kolorowo

Dawno nikt i nic nie gościło na tej stronie...
W dzisiejszym odcinku występują: Biedronka siedmiokropka, Konik polny, Tygrzyk paskowany, Świtezianka dziewica, pasikonik bliżej niezidentyfikowany. Kolejność wymienienia przypadkowa, nie sądzę, aby był problem ze zidentyfikowaniem, która zwierz jest, na którym zdjęciu.






środa, lutego 29, 2012

Nowy obiektyw - pierwsze fotopstryki

Z lustrzankami jest ten problem, że nie wystarczy jeden obiektyw, ani dwa... najlepiej chyba mieć pięć...
Pomimo tej wady (pod względem finansowym) W moje łapki wpadł w końcu obiektyw numer dwa, czyli Pentax smc DA 55-300 mm f/4.0-5.8 ED i poniżej dwa zdjęcia wykonane właśnie nim - sikora bogatka i kowalik zwyczajny (który gościł już na tej stronie). Po pierwszych strzelaniach można zaryzykować, że polowania będą udane... o ile cele nie będą tak ruchliwe jak poniższe...


sobota, sierpnia 27, 2011

Góra Siewierska

Aby zobaczyć góry, nie trzeba jechać daleko. Wystarczy w miarę wysokie wzniesienie, takie jak Równa Góra (396 m n.p.m) we wsi Góra Siewierska (gmina Psary, powiat będziński) oraz pogodny dzień (najlepiej po mocnych opadach). A widać z niej całkiem sporo. Poniżej dwie panoramy, dalsza i bliższa, obejmujące Chorzów od zachodu (prawa strona zdjęć) po Dąbrowę Górniczą od wschodu (lewa strona zdjęć). W tle natomiast (po prawej stronie) dość wyraźnie widać Beskid Śląski oraz Mały, a także (co prawda bardzo słabo) Babią Górę (mniej więcej środek panoramy). Ze względu na brak teleobiektywu jeszcze większego przybliżenia brak. Dostęp do Równej Góry jest bardzo łatwy, a jej wierzchołek oraz ukształtowanie terenu wokół pozwalają na uprawianie lotniarstwa, paralotniarstwa oraz motolotniarstwa (tak więc może być tłoczno kiedy się tam zjawicie). Pod Równą Górą znajduje się także tor motocrossowy, więc i o ciszę może być trudno.


Wielkofatrzańskie panoramy

Trzy panoramy z wycieczki na Wielką Fatrę (jak mi się zachce to wrzucę jeszcze jakieś). Wszystkie złożone za pomocą darmowego programu Image Composite Editor, gdyż Autostich odmówił współpracy ze zbyt dużymi plikami. Zarówno program, jak i pasmo górskie gorąco polecam.

Pierwsza panorama (nieco kwadratowa, ale co tam) to widok z podejścia na Ploską (1532 m n.p.m.) w kierunku Borišova (1509 m n.p.m.) i schroniska pod nim (po lewej stronie), pasmo Małej Fatry (za morzem chmur), Šoproň (1370 m n.p.m.) i Javorina (1327 m n.p.m.) na drugim planie oraz na chwilę obecną bliżej niezidentyfikowane pasmo na ostatnim planie po prawej stronie.


Drugi widoczek to Ploská właśnie widziana niemal ze szczytu Šopronia. Po lewej stronie widać Čierny kameň (1479 m n.p.m.), a po prawej (odpowiednio od Ploskiej) szczyty Krížnej (1574 m n.p.m.) i Ostredoka (1592 m n.p.m.), najwyższego szczytu Wielkiej Fatry.


Ostatnia panorama to już spojrzenie na północ z Ostredoka. Widać Małą Fatrę, poszczególne szczyty Wielkiej Fatry, a także nieco tatrzańskich pagórków. Kto odnajdzie na tej panoramie Šoproň z Javoriną i skieruje wzrok nieco nad te szczyty, ujrzy naszą Królową Beskidów - Babią Górę (1725 m n.p.m.).

sobota, czerwca 25, 2011

Schronisko PTTK na Markowych Szczawinach

Schronisko PTTK na Markowych Szczawinach - pierwszy obiekt stanął w 1906 roku. Obecny budowano w latach 2007-2009. Opinie na jego temat różne, od skrajnie nienawistnych ("to nie jest obiekt dla górołazów, a Hilton jakiś"), przez obojętne ("no... fajny..."), po entuzjastyczne ("nareszcie coś porządnego, zdolnego pomieścić letnie fale wycieczkowe"). Osobiście nowe schronisko zrobiło na mnie pozytywne wrażenie, zarówno pod względem architektonicznym (nie jest to blok, jak na Przysłopie), noclegowym (wyspałem się), jak i wyżywieniowym (dobry był ten schabowy i to bardzo).
Pierwsze dwa zdjęcia to oczywiście sam budynek. Trawki wokół niego już raczej nie będzie...

Po wejściu od razu rzuca się w oczy coś na kształt recepcji, co obecnie służy jako miejsce na ulotki. W przyszłości może tam będzie się załatwiać formalności noclegowe. Nad nią, na ścianie, duży telewizor z jedynym słusznym programem, czyli komunkatami pogodowymi GOPR (aczkolwiek byłoby lepiej, gdyby je aktualizowano częściej - w dniu, w którym tam byłem wyświetlano pogodę z dnia poprzedniego...).Dalej w, nazwijmy to, przedsionku (ozdobionym rycinami panoram z Babiej Góry i okolic) ławeczka pod ścianą, a na przeciw szafka na obuwie zmienne (wejście do części mieszkalnej tylko w nich). Z przedsionka można się dostać do: jadalni, kuchni turystycznej i toalet dla osób niezameldowanych (płatna, 1zł).


Po wędrówce najczęściej dopada nas głód wraz z pragnieniem, więc jadalnia kolejnym przystankiem. Miejsc sporo, duże okna zapewniają świetne oświetlenie sali. Na ścianach wyciągi z uchwał i regulaminów Babiogórskiego Parku Narodowego, zdjęcia gór (także Tatr, tylko dlaczego akurat ich...). Na jednej ze ścian sylwetka dr Hugo Zapałowicza (inicjatora budowy schroniska w tymże miejscu w roku 1906) oraz tablica ze zdjęciami kierowników schroniska w latach 1906-1996. Warto wspomnieć, że zaraz po lewej stronie od wejścia do jadalni stoi regał, a na nim gazety oraz gry planszowe - tych jeszcze w żadnym schronisku PTTK nie widziałem, jedynie w chatkach studenckich.


Po konsumpcji i zameldowaniu czas iść na górę do pokoju - schody póki co nie skrzypią.

Pokoi w sumie sporo, podobno są w stanie pomieścić ponad 100 osób. Poniżej dwa fotopstryki pokoju wieloosobowego.

Po rozpakowaniu wypadałoby się nieco odświeżyć, czyli kolejny cel to łazienka. Prezentuje się nieźle, ciepła woda jest, a zamiast kurków - przycisk. To znaczy naciśnij, myj się, a jak woda przestanie płynąć to naciśnij ponownie - ciekawe rozwiązanie.
Nie zapomniano o turystach, którzy chcieliby sami sobie coś upichcić. Dla nich przygotowano osobne pomieszczenie (wejście na wprost od wejścia do schroniska) - poniżej dwa jego ujęcia. Wrzątek można sobie donieść z bufetu.

Samo schronisko to nie wszystko, co nowe. Na przeciw niego stoi Muzeum Turystyki Górskiej. To akurat jest stare, ale obok (co widać na zdjęciu) kończy się budowa (remont ?) nieco większej chatki i właśnie do niej zostaną przeniesione eksponaty. Co się stanie ze starym ? Nie wiadomo, możliwe, że zostanie (nikomu przecież nie przeszkadza). Możliwe też, że rozbiorą je jak stare schronisko i gdzieś ułożą deseczki, jedną na drugiej. A propo starego schroniska - nie odbudowano go wbrew zapowiedziom. Właśnie na drugim zdjęciu widać (po lewej stronie rozejścia się szlaków) stos desek - to część starego schroniska. Reszta jest gdzieś na dole w Zawoi...

czwartek, czerwca 16, 2011

Szklarnik leśny

Jest takie miejsce niedaleko Tłuczykąta (niedaleko Pniowca - ta mapka powinna działać), gdzie ważki fruwają obecnie w ilościach dość sporych. Szybkie, niecierpliwe i stosunkowo małe. Szczęśliwie jedną dość sporych rozmiarów udało się złapać podczas odpoczynku. I od razu okazała się nią "przedstawicielka" grupy zwierząt objętych ochroną gatunkową oraz wpisanych do Polskiej Czerwonej Księgi (kategoria VU) - szklarnik leśny.

poniedziałek, czerwca 13, 2011

Profi Auto Show 2011

W dniu 11 czerwca w Województwie Śląskim odbyła się impreza pod nazwą Industriada 2011. Przy okazji po drodze do KWK Katowice autor tejże strony zajrzał (po raz pierwszy w życiu) do Spodka na targi motoryzacyjne - ProfiAuto Show 2011. Poniżej kilka foto-pstryków.

Przy wejściu samochody terenowe, reprezentacja policji w postaci motoru, osobówki i van-a wraz z załogą i tor gokartowy. Oprócz tego na zewnątrz ustawiano scenę, obok można było się zaopatrzyć w pieczoną kiełbaskę oraz napój, a nieco dalej można było spróbować sił jeżdżąc quadem.

A propo napojów - te z wyjątkową sumiennością konfiskowała ochrona przy wejściu tłumacząc, iż jest to impreza masowa i ustawa nie zezwala na wniesienie własnych trunków... (a poza tym organizator musi zarobić, więc można kupić napój wraz z kiełbaską...)




W antresoli rozstawili się wystawcy sprżetu, gazet, itp., a to co najważniejsze umiejscowiono oczywiście na płycie głównej hali. I dwa zdjęcia z jednego z wejść - jak widać zainteresowanie spore.


Kilka ujęć bohaterów imprezy - Porsche Carrera, Subaru Impreza, Chevrolet Orlando oraz cztery Harleye Davidsony z tyskiego oddziału Hells Angels.



Były także atrakcje dla dużych i małych chłopców, czyli symulatory jazdy zarówno bolidem, jak i "zwykłym" samochodem sportowym - zabawa przednia.


Również dla kinomaniaków i imprezowiczów znalazł się samochód, a jego możliwości pokazywano z pomocą Kylie Minogue.


Tymczasem na płycie lodowiska wystawili się producenci sprzętu dla warsztatów samochodowych. Był też miernik siły uderzenia - każdy powinien kojarzyć z filmów amerykańskich - gumowy młotek, punkt, zamach, uderzenie, dzwonek i wynik.


Oprócz tego w paru miejscach można było obejrzeć z czego nasz pojazd jest zbudowany (lub z czego chcielibyśmy, aby był). Poniżej sprzęgło samonastawne (SAC) z dwumasowym kołem zamachowym.


I w ten oto sposób dotarliśmy do ostatniej "atrakcji" imprezy - czyli dziewczyn. Tak, one są nieodzownym elementem tego typu targów. I zapewne z ich powodu (a nie autek) duzi chłopcy pojawiają się na imprezach samochodowych (no, może nie wszyscy, są tacy, dla których motoryzacja jest ważniejsza... lub test aparatu w trudnych warunkach oświetleniowych...). Tak, czy inaczej oto one - hostessy, policjantki i pomoc drogowa.