Ostatniego dnia pobytu na Słowacji zwiedziliśmy Zamek Orawski w miejscowości Orawskie Podzamcze (Oravske Podhradie). Nie jest to rejon Tatr Zachodnich, ale niedaleko od nich. Byłem już tam 6 lat temu i wydawał mi się większy, bogatszy w eksponaty, itd... Oczywiście na zamku odbywają się różne imprezy (np. pokazy sokolników), więc zwiedzanie może być o bardziej atrakcyjne. Nie można zaprzeczyć, że zamek jest świetnie zachowany, nie jest to ruina. Pogratulować natomiast należy temu kto układał informację w języku polskim (zdjęcie 2) - "tyszeń", "zatwarte" - podejrzewam, że tak jest od lat i jeszcze tego nie zmieniono... Na pierwszym zdjęciu kasa.


Po lewej spojrzenie na pierwszą bramę. Tam zbiera się określona grupa (około 20 osób), wychodzi przewodnik/czka, zamyka bramę i zaczyna się zwiedzanie. Nie ma opcji zwiedzania bez przewodnika/czki. Na drugim zdjęciu widok z góry na dziedziniec i rzekę Orawę (i kolejną grupę wchodzącą na zamek). Na kolejnych zdjęciach: spojrzenie na zamek z dziedzińca, na ostatnim na Kaplicę świętego Michała (dodatkowa, płatna część do zwiedzania - my ją sobie odpuściliśmy).


Po lewej spojrzenie na pierwszą bramę. Tam zbiera się określona grupa (około 20 osób), wychodzi przewodnik/czka, zamyka bramę i zaczyna się zwiedzanie. Nie ma opcji zwiedzania bez przewodnika/czki. Na drugim zdjęciu widok z góry na dziedziniec i rzekę Orawę (i kolejną grupę wchodzącą na zamek). Na kolejnych zdjęciach: spojrzenie na zamek z dziedzińca, na ostatnim na Kaplicę świętego Michała (dodatkowa, płatna część do zwiedzania - my ją sobie odpuściliśmy).
Po lewej rysunek/szkic zamku i okolicy. Po prawej pięć z dziesięciu krzeseł - na każdym z nich inny herb: Słowacji, Czech, Orawy i inne. Na trzecim ściana z jednej sal. W niej to w ramach rozrywki należy odszukać trzy kobiety namalowane na ścianach. Na zdjęciu jedna z nich - w wieży. Na czwartym specyficzne krzesła, na które siadało się okrakiem, tak, aby być podpartym z każdej strony. Dzięki temu nieważne jak suto zakrapiana impreza była, nikt pod stół się nie zsunął. Na ostatnim łoże z baldachimem jednych z właścicieli zamku - ona około 140 cm wzrostu, on 160 cm, pod łóżkiem podnóżek, aby łatwiej było się dostać na górę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz