czwartek, września 13, 2007

Panoramicznie

Poniżej kilka małych panoram wykonanych za pomocą programu Autostitch. Małych, bo złożonych z 2-3 zdjęć. Nie są też doskonałe, bo nie zamierzałem ich nigdy łączyć w większe obrazy i z tego powodu nie użyłem statywu. Jeszcze jedna uwaga - docelowo wysokość miała wynosić 768 pikseli, ale blogger zrobił niemiłą niespodziankę i automatycznie zredukował szerokość zdjęć do 1600 pikseli co zaowocowało odpowiednim zmniejszeniem wysokości - czyli krótko mówiąc zdjęcia są mniejsze niż miały być :/
Na początek Wołowiec i Ostry Rohacz. Niżni Staw Rohacki niestety nie załapał się do panoramy.
Stok Rakonia, a po lewej stronie Przełęcz Zábrať.

To już widok z Przełęczy Zábrať i od prawej: Rohacz Płaczliwy, Ostry Rohacz, Wołowiec i Rakoń. Tu najlepszy powód dlaczego należy używać statywu - efekt jego braku to rozmazana kosodrzewina.

Kolejne zdjęcie to widok w kierunku (od lewej na pierwszym planie) Małego Salatyna, Salatyna i Brestowej. Szczytów w tle po lewej nie znam (można w komentarzach napisać jakie to szczyty i uzupełnię wpis).

Trzy ujęcia w tym samym kierunku z polany przed Spaloną (najpełniejsze na trzecim): Rakoń, Wołowiec, Rohacze, Wyżni Staw Rohacki, Trzy Kopy, Hruba Kopa. Zostały złożone między innymi ze zdjęć 5-7 z tego wpisu.

Od lewej Wołowiec, Ostry Rohacz, Hruba Kopa, Banikov i Prislop oraz Baranec w tle między dwoma ostatnimi - widok z Pacholi.

Na koniec Zamek Spiski z pobliskiego pagórka.

wtorek, września 04, 2007

Zamek Orawski

Ostatniego dnia pobytu na Słowacji zwiedziliśmy Zamek Orawski w miejscowości Orawskie Podzamcze (Oravske Podhradie). Nie jest to rejon Tatr Zachodnich, ale niedaleko od nich. Byłem już tam 6 lat temu i wydawał mi się większy, bogatszy w eksponaty, itd... Oczywiście na zamku odbywają się różne imprezy (np. pokazy sokolników), więc zwiedzanie może być o bardziej atrakcyjne. Nie można zaprzeczyć, że zamek jest świetnie zachowany, nie jest to ruina. Pogratulować natomiast należy temu kto układał informację w języku polskim (zdjęcie 2) - "tyszeń", "zatwarte" - podejrzewam, że tak jest od lat i jeszcze tego nie zmieniono... Na pierwszym zdjęciu kasa.

Po lewej spojrzenie na pierwszą bramę. Tam zbiera się określona grupa (około 20 osób), wychodzi przewodnik/czka, zamyka bramę i zaczyna się zwiedzanie. Nie ma opcji zwiedzania bez przewodnika/czki. Na drugim zdjęciu widok z góry na dziedziniec i rzekę Orawę (i kolejną grupę wchodzącą na zamek). Na kolejnych zdjęciach: spojrzenie na zamek z dziedzińca, na ostatnim na Kaplicę świętego Michała (dodatkowa, płatna część do zwiedzania - my ją sobie odpuściliśmy).

Wewnątrz meble, stroje, broń, i inne standardowe wyposażenie zamku. W salach z obrazami fotografować nie wolno, a szkoda. Przewodnik/czka otwiera i zamyka każde kolejne pomieszczenie, więc zakaz jest ściśle przestrzegany.


Po lewej rysunek/szkic zamku i okolicy. Po prawej pięć z dziesięciu krzeseł - na każdym z nich inny herb: Słowacji, Czech, Orawy i inne. Na trzecim ściana z jednej sal. W niej to w ramach rozrywki należy odszukać trzy kobiety namalowane na ścianach. Na zdjęciu jedna z nich - w wieży. Na czwartym specyficzne krzesła, na które siadało się okrakiem, tak, aby być podpartym z każdej strony. Dzięki temu nieważne jak suto zakrapiana impreza była, nikt pod stół się nie zsunął. Na ostatnim łoże z baldachimem jednych z właścicieli zamku - ona około 140 cm wzrostu, on 160 cm, pod łóżkiem podnóżek, aby łatwiej było się dostać na górę.


Pień drzewa rosnącego na zamku, czy też w jego okolicach - miało ponad 400 lat. Kolejne cztery zdjęcia to wystawa przyrodnicza. Na zamku w końcu spotkaliśmy niedźwiedzia, a nawet dwa - szkoda, że nie na szlaku, byłoby to wtedy bardziej emocjonujące ;)


W jednej z sal grały dziewczyny z gimnazjum muzycznego, jak ktoś miał drobne (lub grube) to mógł je wspomóc finansowo. Dalej jedno zdjęcie z wystawy etnograficznej, dwa dotyczące mechanizmu zbierania wody w cytadeli (położona ponad 600 m n.p.m.) i na ostatnim jeden z modeli zamku.


poniedziałek, września 03, 2007

Brestová, Salatyn, Pachola oraz Siwy Wierch

Dzień trzeci i czwarty.
Najpierw Brestová (1902 m n.p.m.), Salatyn (2047 m n.p.m.), Pachola (2166 m n.p.m.) i zejście do Zverovki przez Banikowską Przełęcz (2045 m n.p.m.).
Na Brestovej i Salatynie jak widać na zdjęciach - mleko. Widoki zaczęły się dopiero na Spalonej (2083 m n.p.m.) i Pacholi.

Najpierw zdjęcia z okolic Spalonej w kierunku (od lewej) Małego Salatyna, Salatyna i Brestowej. Drugie to szczyt Spalonej z Banikovem w tle.

Pierwsze to droga do Ťatliakowej Chaty, Przełęcz Zabrat, Rakoń, Wołowiec, Ostry Rohacz i Wyżni Staw Rohacki. Dwa pozostałe to lekkie przesunięcie w prawo i od lewej: Wołowiec, Ostry Rohacz, Płaczliwe, Trzy Kopy i Hruba Kopa.

Pierwsze to znów widok na Wołowiec, Ostry Rohacz i Hrubą Kopę tym razem z Pacholi. Drugie to (od lewej) Banikov i Prislop (2142 m n.p.m.) oraz Baranec (2184 m n.p.m.) w tle między nimi. Trzecie to Banikowska Przełęcz, czwarte i piąte to odpowiednio Spalona Dolina i Pachola widziane z tejże przełęczy.


Dzień później dojazd autostopem na Huty (moment grozy - przy otwieraniu drzwi na asfalt spadło 0.5 litra... ale ocalało i mogliśmy się zabrać) i w górę przez Białą Skałę (1378 m n.p.m.) na Siwy Wierch (1805 m n.p.m.), a stamtąd bezpośrednie zejście do Zuberca przez Przełęcz Palenica (1570 m n.pm.). Po drodze były dwa ciekawe momenty z łańcuchami - niezła zabawa, szczególnie przy wchodzeniu i dla niskich osób ;) Wszystkie zdjęcia (oprócz ostatniego zostały zrobione ze szczytu Siwego Wierchu). Na pierwszych czterech zdjęciach Brestová, Salatyn i inne dzień wcześniej odwiedzone okolice. Na piątym zdjęciu Zuberec, na szóstym spojrzenie w kierunku zachodnim (stamtąd przyszliśmy), na ostatnim Przełęcz Palenica.