piątek, sierpnia 31, 2007

Muzeum Wsi Orawskiej w Zubercu

W dniach 23-27 sierpnia gościliśmy w słowackich Tatrach Zachodnich i cztery najbliższe wpisy będą skrócie opisywać tamtejszą okolicę.
Nie wiem jak to się stało, ale jedynymi zdjęciami Zuberca jakie zrobiłem są dwa pierwsze zdjęcia (nie mam nawet zdjęć domku, w którym mieszkaliśmy przez te pięć dni...), na których widać głaz z tablicą z nazwiskiem Jan Šiška. Kim dokładnie był, tego nigdzie nie byłem w stanie znaleźć. Na drugim zdjęciu widok w kierunku Brestovej (1902 m n.p.m.), gdzie udaliśmy się trzeciego dnia naszego pobytu w Zubercu.

Dnia pierwszego udaliśmy się do Muzeum Wsi Orawskiej (tutaj informacje praktyczne o muzeum, a tutaj przepisany i skrócony opis poszczególnych obiektów z polskiego informatora, który dostaje się przy wejściu) położonego przy drodze na Zverovkę (Zwierówkę).
Przed wejściem duża mapa całego obszaru muzeum. Parking całkiem pokaźnych rozmiarów (obok scena), a i zjeść można w knajpce/restauracji obok. Jeden z pracowników lub osoba blisko związana z muzeum podwiozła nas Volkswagenem (Passat lub Sharan) od wspomnianego wyżej pomnika do samej restauracji (pieszo zajęłoby nam to godzinkę), przy czym na całym odcinku nie mogliśmy pogadać - skutecznie zagłuszało nas techno ;)
W sumie najeździliśmy się tym autostopem przez pięć dni całkiem sporo, a zatrzymywali się i Słowacy, i Polacy, a nawet Włosi, którzy wzięli oczywiście dziewczyny ;))))


Czas zwiedzania to około jedna godzina, a przez teren muzeum można przejechać się bryczką. W jednym z domków urządzono wystawę "Zuberec na starej fotografii" (całkiem sporo ich zebrano), a w kościółku, gdy weszła większa liczba turystów z zakrystii wychodziła dziewczyna i zaczynała grać na gitarze - całkiem nieźle jej to szło. Gdzieniegdzie były też zwierzątka, które można było pogłaskać tudzież sfotografować, np. baran, kucyk, koza. Dzień, czy dwa dni później muzeum obchodziło 40-lecie swego istnienia, ale my w tym czasie byliśmy dalej i wyżej.








Po drugiej stronie ulicy znajduje się Jaskinia Brestowska. Nie jest udostępniona, wejście zamknięte metalową klapą, a na ścianie wisi tabliczka informacyjna.

Brak komentarzy: